Mając 22 lata zobaczył w rodzinnym mieście film "
Bangaku No Issho", którego seans nadał mu życiowy cel. Nim rozpoczął karierę w branży, był laborantem i dekoratorem. Pracę w świecie filmu zaczynał od posady scenografa i scenarzysty. Mając na koncie przeszło 200 tytułów, zyskał renomę jednego z najlepszych scenarzystów w kraju.
Unikał wielkich wytwórni filmowych. Jako jeden z pierwszych w Japonii, wraz z
Kozaburo Yoshimurą założył w 1950 niezależną wytwórnię filmową Kindai Eiga Kyokai, w której debiutował obrazem "
Opowieść o ukochanej żonie". Sławę przyniósł mu dramat "
Dzieci Hiroszimy". Nakręcił cenione kino grozy, osadzone w dawnej Japonii "
Kobieta-diabeł" oraz "
Czarny kot". Nie unikał także podejmowania kwestii współczesnych w dramatach socjologizujących, jak choćby "
Żyjmy dzisiaj, umierajmy jutro!" oraz "
Dziewczęta z Kioto". W "
Nagiej wyspie" oddał hołd ciężko pracującym rodzicom, zdobywając tym samym uznanie międzynarodowej krytyki.
Często podejmował problematykę społeczną i psychologiczną. Nie krył fascynacji swoim mistrzem
Kenjim Mizoguchim, któremu poświęcił dokument "
Aru eiga-kantoku no shogai". Łączył ostrość formy i gwałtowność postaw bohaterów z typową dla
Mizoguchiego harmonią obrazu i rytmu. Chętnie portretował postaci kobiece (w tych rolach często pojawiała się żona reżysera,
Nobuko Otowa), zwykle udręczone, bezradne w konfrontacji z okrucieństwem i kieratem życia, zatracające się w świecie destrukcyjnych instynktów.
Jego drapieżne, realistyczne kino rozrachunkowe stało się jednym ze zwiastunów japońskiej Nowej Fali. Dzieła Shindo fascynują unikalnym rytmem narracji, lakonicznością obrazów, pięknem i nasyceniem pojedynczych kadrów, głęboką kontemplacją, celebracją rytuałów, bliską neorealizmowi tendencją do analizy socjologicznej. Jego filmy bogate są także w motywy alegoryczne i symboliczne, osnute wokół elementarnych popędów natury ludzkiej.