miał byc miły wieczór, prosty, niewymagający myślenia film, a skończyło się na jakimś dziwnym
ataku płaczu, który ciągle trwa. Chociaż do połowy się dłużył niesamowicie, to końcówka wylała
połowę wody z mojego organizmu.
nie ma co płakać, tak wygląda zycie z psem. ja kocham zwierzęta ale na tym filmie wiele lez nie wylalam bo zwierzak mial szczesliwe zycie. Nie polecam w takim razie ogladac filmu moj przyjaciel hachiko, rowniez o psie. prawdziwa nędza zwierzęca pokazana jest w serialu "spca policja dla zwierzat" to to ballada przy tamtych koszmarach
Przedziwna sprawa, bo na samo wspomnienie łzy napływają mi do oczu. A film tak do połowy mało ciekawy, za to jak na żadnym innym ryczę jak bóbr.