Zamieszczam ten wpis tylko dlatego, że mam zupełnie odmienne odczucia względem "Sumienia Josepha Chambersa" niż pozostali komentatorzy. To nie jest film o polowaniu, toksycznej męskości, ludzkiej głupocie czy urokach przyrody.
Oczywiście, można go w ten sposób odebrać. I tak został odebrany. Ale na głębszym poziomie to genialny moralitet stawiający ważkie pytania. Czym jest męskość? Dojrzałość? Odpowiedzialność? Wreszcie - człowieczeństwo? Wszystkie te pytania padają bez zadęcia i trafiają prosto w dziesiątkę. Jednym strzałem.
Jeśli lubicie intelektualne wyzwania i emocjonujecie się na filmach, które innym wydają się przydługie i nudne, to jest duże prawdopodobieństwo, że się tym kinem zachwycicie, jak ja się zachwyciłam. Rewelacja.