Gdy grał Nasira był niesamowicie przystojny,lecz uciekający czas nic nie ujmuje mu z urody. Przeciwnie-starzeje się pięknie,dostojnie i z godnością,jak Sean Connery.
mnie hipnotyzował, a sama postać w czerni urzekła bez reszty. Opróćz Robina (tylko Michael)Nasir był the best. Całe szczęście, że go nie usunęli z serialu. Tylko mógł mieć jakiś wątek romansowy.
Jako sześciolatka po raz pierwszy obejrzałam 'Robina z Sherwood' i...odrazu zafascynowała mnie postać Nasira! Lata mijają a ja go wręcz kocham,tak jak i samego Marka Ryan'a!